Zakazy są po to by je łamać
Dorośli ludzie najlepiej mogą się na ten temat wypowiedzieć, bo z pewnością niejeden raz już w swoim życiu złamali jakiś zakaz, bądź zrobili po prostu coś co było zabronione, niedozwolone. Dlatego nie powinni się dziwić, że dzieci także to robią.
Wychowanie dziecka to najtrudniejsza z ról. Jednak mając już jakieś swoje doświadczenia, wspomnienia powinniśmy się nimi nieco sugerować i przynajmniej nie popełniać błędów, które popełniali nasi rodzice. Wiadomo, że przecież nie można na wszystko dziecku pozwalać, ale zakaz nie może być po prostu słowem NIE. Trzeba uzasadnić, dlaczego danej rzeczy dziecku nie wolno robić.
Zastanawiacie się pewnie, jak wytłumaczyć to dziecku, skoro i tak nie zrozumie Waszych słów. Sposobów jest wiele, wszystko jednak wymaga wiele cierpliwości i stanowczości. Posłużmy się zatem przykładami, aby lepiej zrozumieć w czym rzecz.
Jeśli dziecko chce dotknąć garnek stojący na kuchence, w którym akurat gotuje się zupa, nie mówmy mu „Nie wolno i koniec”. Powiedzmy, że tego się nie dotyka, bo to jest gorące. Weźmy dziecko na ręce, złapmy jego rączkę i w bezpiecznej odległości przytrzymajmy jego rękę nad parą, tak aby poczuło ciepło, ale się nie oparzyło. Po takim doznaniu zapamięta, że jeśli rodzic powie, że coś jest gorące, to rzeczywiście się tego nie dotyka. Podobny sposób postępowania jest wskazany jeśli chodzi np. o żelazko czy inne gorące rzeczy.
Dzieci bardzo często są zaciekawione gniazdkiem i próbują włożyć do niego różne rzeczy, a wiadomo, że jest to ogromnie niebezpieczne. Jeśli przyłapiecie dziecko, że zbliża się do gniazdka i z ciekawością podejrzliwie do niego zagląda, zbliżcie dziecka ręka z przedmiotem, który w niej trzyma, a drugą swoją ręką uszczypnijcie dziecko w paluszek, tłumacząc, że jeśli włoży do niego jakiś przedmiot, to będzie bolało – to też zapamięta.
Wiadomo też, że małe szkraby niezwykle są zainteresowane nowymi technologiami, a wśród nich laptopami, tabletami czy telefonami komórkowymi. Tutaj trudno dziecku zabronić ich ruszania poprzez ukazanie ewentualnych niebezpieczeństw z nimi związanych. I mogą pojawić się schody, bowiem są to rzeczy, z którymi należy wiązać pewne granice pozwoleń. Nauczmy w związku z tym dziecko, że może coś zrobić ale tylko pod naszą obecnością i tylko jeden raz. Wiadomo, że jeśli raz pozwolimy dziecku wcisnąć klawisz na laptopie będzie chciało więcej razy to zrobić. Jednak bądźmy stanowczy i powiedzmy, że więcej nie wolno, że kolejny raz będzie mogło wcisnąć guziczek innym razem. Z pewnością ten następny raz pojawi się za kilka chwil, ale bądźmy cierpliwi i ponownie powtórzymy: „Dobrze, możesz wcisnąć guziczek, ale tylko jeden raz”, kiedy dziecko już to zrobi powiedzmy: „Już ten jeden raz był i więcej się nie wciska”.
Prawda niestety jest taka, że zabranianie do niczego nie doprowadzi, dziecko to przecież mały buntownik, skoro mu czegoś nie wolno, to będzie płaczem próbowało wymusić daną czynność na rodzicu, rodzic będzie się denerwował, dziecko jeszcze bardziej i od maleńkości będzie miało rozstrojone nerwy zupełnie niepotrzebnie. Dlatego drodzy rodzice, wychowanie dziecka to wielki sprawdzian Waszej cierpliwości i wytrwałości. Powodzenia.